Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 17 sierpnia 2017

Wiejski ogród w pełni lata

Czas tak szybko ucieka, dopiero siałam na parapetach rośliny i martwiłam się jak ogród wytrzyma moją trzytygodniową nieobecność...a już lato dobiega kresu. Ja planuję już co zrobię od początku, czyli co zrobię na wiosnę, co zmienię w ogrodzie...i tak życie pędzi !
Sezon był intensywny i pracowity!  Wczesną wiosną zlikwidowałam prowizoryczne ogrodzenie wybiegu kur i rękami  p. Kazka postawiłam piękny płotek! Nareszcie kury przestały uciekać, a kącik zrobił się estetyczny i fotogeniczny!





Wyprodukowałam w domu mnóstwo ładnych sadzonek, które w kwietniu mocno wyhamowały przeniesione do tunelu, bo było zimno bardzo długo.



 Ponieważ dostałam skierowanie na rehabilitację nad morze musiałam posadzić wszystko przed wyjazdem, bo wracałam w drugim tygodniu czerwca. Po posadzeniu pomidorów przyszedł przymrozek i nadgryzł część sadzonek pomidorów w tunelu. Miałam dwa dni na posadzenie flanc kwiatów i tyleż dni na ich podlewanie. Potem pojechałam, a rodzina jedynie podlewała pomidory w tunelu i karmiła kury. Mimo zapewniania mnie, że nie jest w moim ogrodzie sucho, że deszcz podlewa! okazało się, że co nie zjadły ślimaki nagie to wysuszyła aura. W tunelu omarznięte pomidory rosły kilkoma bocznymi pędami, a papryki posadzone do doniczek bo były nieduże obgryzły ślimaki. Połowa miała jedynie gołe gałązeczki i wsadzone do gruntu walczyły długo o przeżycie. Oczywiście podlewałam i nawoziłam gnojówkami, ale trwało to długo. Potem długo czekałam na dojrzenie pomidorów i tunelu, papryki zawiązały dużo, ale niewielkich owoców. Wreszcie w sierpniu jem swoje pyszne pomidory, a papryce pozwalam doróść!  W jednej ze skrzyń posadziłam jesienią czosnek i jak na tak niewielką powierzchnię mam niezły plon.









Podczas mojej nieobecności kura usiadła w sposób niekontrolowany na jajkach i z 10 jaj wykluło się  takie maleństwo... ale jedno!






Zimna i wietrzna wiosna sprawiła, że owoców nie było na drzewach ale obrodziły te w niższych partiach, truskawki, porzeczki, agrest i borówki amerykańskie. Sporo owoców zawiązała żurawina, ale susza sprawiła że mnóstwo owoców spadło.

Chorują maliny i jeżyny i usychają im całe pędy!

Czerwcowy ogród wzbogacił się również o parę biegusów indyjskich, ponieważ po zimie wylęgło się mnóstwo nagich ślimaków. Biegusy to ponoć jedyne, które te ślimaki jedzą. Niestety kaczki trzymane początkowe na wybiegu kurzym nie penetrują całego ogrodu tylko krążą wokół woliery kurzej, do której wracają na noc. Śpią  na zewnątrz i nie wiem jak to będzie zimą? może skonstruuję jakąś budkę?





Biegusy ślimaków nie szukają w całym ogrodzie, ale gdzie znajduję to im przynoszę a one dławiąc się zjadają popijając sowicie wodą!

Mimo, że wiosna wykosiła róże i dwie odeszły to reszta odbijała i ładnie kwitła


Popis dały maki!




Niezawodne pysznogłówki!





a maleństwo rosło i jak na jedynaka świetnie sobie radzi!



Pora na kawę więc cdn.