Łączna liczba wyświetleń

środa, 19 sierpnia 2015

Karczochy moja miłość...

Od lat uprawiam w ogrodzie karczochy. Już w lutym sieję na parapecie w większych wielodoniczkach, które w kwietniu wynoszę do  tunelu foliowego, a na początku maja sadzę do gruntu. Parę razy udało mi się przetrzymać je przez zimę, bo dziwnym trafem nie mróz jest groźny dla karczochów a głodne nornice, które na wiosnę zjadają cały korzeń i to co przezimowało pada. Jak się uda przepędzić głodomory to na wiosnę roślina odbija i wcześniej ma pąki



Te największe pąki ścinam i zjadam. Bardzo mi smakują i nie przyrządzam w jakiś wyrafinowany sposób. Jedynie gotuję w osolonym wrzątku i zjadam. Karczochy są bardzo zdrowe ze względu na zawartość cynaryny, inuliny, kwasu chlorogenowego  i niacyny. Składniki te poprawiają trawienie i stymulują procesy metaboliczne. Dzięki temu są naturalnym środkiem na odchudzanie.

A teraz praktyczny sposób na przygotowanie karczocha. Obcinam nożyczkami ostre końce płatków pąka


I wkładam do garnka z wrzącą osoloną wodą i gotuję do miękkości (sprawdzam widelcem)


A zjadam tak że odrywam poszczególne płatki i wysysam nasady płatków


I tak do pewnego momentu gdy pojawia się serce karczocha



Odrywam płatki niedoszłego ostu i zjadam to co zostaje na dole, to jest najlepszy i największy kąsek!


Smacznego!  uprawiajcie i jedzcie karczochy. Uprawa wcale nie jest trudna!