Łączna liczba wyświetleń

sobota, 21 marca 2015

Gołąbki

Dzisiaj Dzień Wróbelka więc na obiad miałam gołąbki. Coraz bardziej doceniam zwykłe dania bez nadmiaru przypraw i dlatego zrobiłam gołąbki takie jakie robiła moja babcia. Gotowałam rosół i miałam smak na kapustę włoską z rosołu, no to kupiłam całą kapustę z której zrobiłam gołąbki, a środek poszedł do rosołu.

Na moje gołąbki potrzeba:

główkę kapusty włoskiej
25 dkg ryżu
50 dkg mięsa wieprzowego (ja miałam karczek)
1 cebulę
sól i pieprz

Rozebrałam główkę i sparzyłam tą część gdzie jest twardsza  krótko we wrzątku, a liście były na wierzchu. Ugotowałam wodę wrzucając ryż i zagotowałam 5 min. jedynie do wchłonięcia wody ( 2 cz wody 1 cz. ryżu) musi być twardy. Mięso zmieliłam, cebulę drobno pokroiłam.



Nadzienie wymieszałam dodając soli i pieprzu do smaku



Zawinęłam gołąbki. Niektórzy nie potrafią zawijać farszu, a to naprawdę prosta rzecz. Przez to że daję twardy ryż mogę dać mniej farszu, ciasno zawinąć, a pod wpływem duszenia ryż spuchnie i wypełni gołąbek.



Tu musiałam sobie pomóc nożem żeby zrobić zdjęcie





Gołąbki ciasno układam w garnku wyłożonym liśćmi kapusty, a po wierzchu posypuję kwaszoną kapustą. Podlewam bulionem, przykrywam ...jak nie mam odpowiedniej pokrywki to folią aluminiową i zapiekam w piekarniku ok 2 godzin w temperaturze 180 st.
Smacznego!

piątek, 20 marca 2015

Zaćmienie słońca

Zmogła mnie choroba, to i tutaj senna atmosfera, ale już jest lepiej. Antybiotyk skończony więc trzeba było dzisiaj koniecznie w słońce się pogapić. Oczywiście przez kliszę rentgenowską bo oczka jeszcze się przydadzą. No to parę zdjęć słońca nad Będkowicami w dniu 20 marca 2015 r. w godzinach 9.45 - 10.55









sobota, 7 marca 2015

Pamięci mojego idola

Moim ulubionym piosenkarzem w młodości był Czesław Niemen. Pamiętam te czasy kiedy zdobywało się nagrania na plastikowych kartkach, kupowało long play'e u znajomych księgarzy. Byłam też na koncercie w kombinacie Huty jeszcze wtedy im. Lenina. Dzisiaj na FB ktoś umieścił wywiad z Czesławem Niemenem warto posłuchać



https://www.youtube.com/watch?v=noutyaVDp-8#t=693

To też z FB



wtorek, 3 marca 2015

Placuszki dyniowe

Coraz bardziej lubię kuchnię "prostą" tzn lubię czuć smak produktu, z którego coś gotuję.
W jajecznicy lubię smak jajka tym bardziej, że mam kury żywione naturalnie i od nich jajka. Lubię czuć w potrawie smak kaszy, ryżu, ziemniaków czy mięsa. Może być lekko podkreślone solą, przyprawą czy dobrym tłuszczem, ale nie lubię zdominowania np. smaku mięsa przyprawami nawet najlepszymi. Odkryłam to właściwie niedawno próbując potrawy gotowane przez kogoś innego.

Dzisiaj mam dla Was właśnie taką prostą potrawę. Plątała się w kuchni mała dynia i już miałam ją wkroić kurom do garnka kiedy odkryłam, że ślicznie pachnie i ma ładny pomarańczowy kolor. Kury dostały obierki, a ja dynie starłam na tarce




O tej porze miąższ jest już suchy tzn ma mało wody i pomyślałam o plackach. Rozbiłam dwa jajka oddzielając białka od żółtek . Białka ubiłam ze szczyptą soli na sztywno, a żółtka dodałam już do ubitej piany dalej ubijając. Robię to tak, żeby nie brudzić wielu naczyń. Został mi ten zwyczaj z czasów kiedy nie miałam zmywarki, a raczej jedyną zmywarką w domu byłam ja.




Następnie delikatnie połączyłam ubite jajka, startą dynię  i mąkę. Proporcjonalnie na dwa spore jajka, 4 kopiaste łyżki startej dyni i 4 łyżki (też lekko kopiaste) mąki, szczypta proszku do pieczenia.



Na mojej najlepszej i ulubionej patelni żeliwnej kupionej za 30 zł. od cygana smażę moje placuszki.




Zjedliśmy z miodem z orzechami laskowymi, który trafił do naszego domu razem z prezentami pod choinkę.



Było pyszne, smacznego ! polecam