Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 5 sierpnia 2012

Spacer do Doliny Będkowskiej

Mieszkam w pięknym miejscu, z którego blisko jest zarówno do Doliny Będkowskiej jak Kobylańskiej. Piękne widoki skałki, mieszany las ze zdrowymi starymi drzewami są powodem spacerów. Teren jest wprost dziewiczy, bo prócz wytyczenia szlaków turystycznych i rowerowych niewiele widać ingerencji człowieka, no może z wyjątkiem dzikich wysypisk śmieci. To temat wstydliwy, ale bardzo wkurzający. Trudno szukać grzybów wśród słoików, akumulatorów i zużytych pampersów.
Parę zdjęć ze spaceru do łowiska na smażonego pstrąga .











Można sobie zamówić smażonego pstrąga albo karpia, pozostałe rybki trzeba sobie złowić osobiści, co niektórzy czynią, mocząc kije godzinami.  Pogoda dopisała, humory też wycieczka była bardzo udana

Moje gotowanie

zupa ze świeżych ogórków

ja wszystkie zupy na bazie jarzyn robię jednakowo, Rondel z szafki dwie łyżki masła, na gaz buch jak się masło  roztopi ogórki pokrojone w grubą kostkę byle jak, podsmażam potem trochę wody duszę do miękkości. Miksuję dodaję tyle wody jaką konsystencję zupy lubię. Ja lubię gęste, bo wodę piję oddzielnie, mój M dolewa wody, bo nie lubi jak mu łyżka w zupie przyjmuje pozycję na baczność (wojsko czy co?). I dosmaczam ja np. lubię czosnek więc dodaję, mam różne suszone zielsko z ziołowego ogródka dodaję (nie pytajcie jakie, ale każdy ma swoje ulubione). Nie używam żadnych veget, jarzynek itp, ale jak ktoś musi. Sól, pieprz i dodaję serek topiony do zagęszczenia (najlepiej złoty ementaler, ale może być inny).

świeży czosnek na grillu

Główkę czosnku ze ściętym czubkiem wkładam do folii aluminiowej posypuję solą dając na górę kawałek masła. Folię zakręcam mocno i stawiam na grillu. Po upieczeniu wyciskam ząbki i smaruję nimi chlebek przypieczony nad ogniem.

żeberka z miodem na grillu

Chude żeberka kroję na pojedyncze porcje i wkładam do miski. Przygotowuję marynatę  z miodu, musztardy i  sosu sojowego. Zalewam żeberka obracając je kilkakrotnie żeby z każdej strony były posmarowanego marynatą. Wkładam do lodówki na 24 godziny. Na następny dzień pieczemy na grillu albo w piekarniku. Pyszne

niedziela, 8 lipca 2012

Moje widokówki

Jeszcze chciałam pokazać parę widoków z mojego okna i moją okolicę najbliższą. Kocham to miejsce, a na każdym zdjęciu wygląda inaczej
Sielskie prawda?



Święto Straży Pożarnej w Bęble

7 lipca odbył się piknik Straży Pożarnej w Bęble, postanowiliśmy tam zajrzeć. Śpiewał Zespół Baciary, przynajmniej miałam okazję poznać ten zespół, bo piknikach bywam rzadko, a muzyki takiej raczej w innych sytuacjach trudno słuchać
nowy wóz strażacki, który stał się okazją do uroczystości
dziewczyny młodsze i dojrzalsze ubrały najpiękniejsze stroje, ale ja sfotografowałam te tradycyjne
i jeszcze parę okazów



coś dla żołądka

A jak masz dość oglądania kwiatów to coś dla żołądka - pierwsze w tym roku pierogi z borówkami
a na przekąskę świeże poziomeczki. W tym roku odwdzięczają się za opiekę.


Lilie i liliowce

Moje liliowce nie są specjalnie wyszukane, ale ja je uwielbiam. Przynosiła mi je na Plac Imbramowski Pani Roma starsza pani, której wiek, a właściwie córka nie  pozwoliła już na pracę w ogrodzie i postanowiła ogród rozmnożyć na innych. Za symboliczną złotówkę przynosiła mi ogromne kępy kwiatów i oferowała coraz to inne nieznane mi rośliny. Wiele z nich przesadzałam do kolejnych moich ogrodów. Ten już jest trzeci i chyba ostatni ale przesadzanie trwa nadal. Tworzenie nowych kompozycji i dzielenie się z innymi jest powodem ruchu na grządkach. Oto moje liliowce niezawodne
Jeszcze nie wszystkie zakwitły więc będę dodawać w miarę kwitnienia, a oto zakupione w jesieni lilie, bo wcześniejsze straciłam na skutek pół godzinnego gradobicia w czerwcu 2009 roku
Myślę , że jeszcze coś  zakwitnie i kolekcję będę powiększać.

Lipiec

Upały lipcowe dają nam się we znaki. Cierpią rośliny, bo gleb raz przesuszona to znowu bardzo mokra jak mocno poleje. Potem wszystko paruje i robi się duchota nie do wytrzymania . Kwitną róże dzięki temu, że całą wiosnę walczyłam na wszystkie możliwe sposoby z mszycami, które postanowiły zeżreć wszystkie młode przyrosty i pączki. Kropienie naturalnymi środkami typu gnojówka z pokrzyw i wyciąg z tytoniu nic nie dały i musiałam użyć chemii, ale efekt jest