Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 24 listopada 2016

Przekąska suszona z dyni

Dynie tego lata obrodziły, dopóki leżały w ogrodzie zdobiły schody to nie przeszkadzały, ale jak zaczęło się robić zimno, a wręcz mroźno dynie zagościły w domu. Są wszędzie, a dwie liznął mrozik i musiały pójść od razu do słoików. Upieczone w piekarniku oddzieliłam od skórki do jednych dodałam imbir i odrobinę soli, a pozostałe bez dodatków złożyłam do słoików i pasteryzowałam w piekarniku przez dwa dni po 40 min..
Dynie, które mają oznaki uszkodzeń od razu przerabiam i ostatnio zrobiłam pyszną przekąskę. Wzorowałam się na  podobnej, którą zostałam poczęstowana przez koleżankę i na filmikach wschodnich gospodyń. U nich nazywa się to Cykata z tykwy!
Po obraniu dyni ze skóry pokroiłam na kawałki. Ugotowałam syrop z cukru i dodałam sok z cytryny i żółtą skórkę cieniutko zestruganą. Według mnie ilość cukru można dowolnie dozować, bo w przepisach był to bardzo słodki syrop,a ja na próbę dałam na litr wody dwie szklanki cukru i w drugiej wersji jedną szklankę. Słodycz reguluje też odmiana dyni.  Wcześniej cytrynę porządnie myję w ciepłej wodzie i sparzam we wrzątku. Na syrop wyrzucam pokrojoną dynię i gotuję 7 minut, Odstawiam do wychłodzenia, po czym zagotowuję powtórnie ale już tylko do wrzenia i tak trzy razy. Po wystudzeniu odcedzam i zostawiam dynie do następnego dnia. Rozkładam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia ciast i suszę w piekarniku...termoobieg 70 -90 st.  W przepisie podano 10 godz. ale ja suszyłam z przerwami przez trzy dni.































Wysuszoną dynię możemy przesypać cukrem pudrem i przechowywać w szczelnym słoiku, Ja od razu wyłożyłam na miskę i wszyscy w domu chętnie się częstują. Przed włożeniem do piekarnika jedną z dyń posypałam suszonym imbirem👍

Na pierwszych zdjęciach widać, że dynie mają różną że tak powiem strukturę i jedna przy obgotowywaniu była zwarta, a druga zachowywała się inaczej. Mniejsze kawałki trochę się rozwarstwiały, no to je zagotowałam i rozbiłam blenderem na jednolitą masę. Na wrzącą pulpę ok 3/4 litra wsypałam 4 słuszne łyżeczki żelatyny, rozmieszałam do rozpuszczenia i



Wylałam na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia ciast. Po wystudzeniu wstawiłam do lodówki. Jak zastygło pokroiłam na kawałeczki i mamy kolejne cukiereczki galaretki!



Myślałam to oblać czekoladą?

Poza tym koleżanka Asia wstawiła na forum pyszne ciasto drożdżowe z dynią. W moim domu zniknęło błyskawicznie, bo jest delikatne i naprawdę pyszne.

Oto oryginalny przepis Asi nic w nim nie zmieniałam....no za pierwszym razem może potem poeksperymentuję😉😉😉



Placek drożdżowy z dynią:
- 40 dkg dyni
- 1,5 szkl. cukru
- 1 kg mąki pszennej
- 25 dkg tłuszczu (1/2 kostki masła i 1/2 szklanki oleju)
- 10 dkg drożdży
- 1 1/2 szklanki mleka
- aromat śmietankowy lub inny albo cukier waniliowy

Dynię pokroić w kostkę, dodać mleko i cukier, następnie wszystko zagotować. Dynia musi się rozpaść. Ja po zagotowaniu ucieram blenderem na jednolitą masę.
1/2 kostki masła rozpuścić i dodać 1/2 szkl oleju. Z drożdży zrobić zaczyn.
Mąkę przesiać, dodać drożdże (wyrośnięte), przecier dyniowy, Wyrabiać. Dodać tłuszcz. Wyrabiać. Na końcu dodać aromat zapachowy lub cukier waniliowy. Wyrabiać ciasto, następnie odstawić do wyrośnięcia.
Mi z takiego przepisu wychodzi 3 średnie keksówki. Wykładam je papierem do pieczenia, wkładam wyrośnięte ciasto i odstawiam jeszcze na chwilę.
Nagrzewam piekarnik do 200'C i wstawiam blaszki (wszystkie się mieszczą do piekarnika). Piekę przez ok. 50 min., czasem kilka minut dłużej.

Tu mój wypiek z agrestem, a były jeszcze bułeczki, których nie zdążyłam sfotografować😋😋


Jedzcie dynię, bo to zdrowe warzywo i bardzo wszechstronne! jak się okazuje z dyni można wszystko przyrządzić!

środa, 2 listopada 2016

Święto tych co odeszli....

W tych dniach idziemy z kwiatkami, światełkami do swoich najbliższych i znajomych tych co odeszli z tego świata. Nadciągamy zewsząd na cmentarze! niejeden zmarły nawet w imieniny czy urodziny nie miewał tylu gości 😉 Nie żałujemy pieniędzy na kwiaty i znicze, a te ostatnio potrafią być naprawdę widoczne.
Odwiedzamy nekropolie, wczytujemy się w tablice nagrobne żałując ludzi młodych i podziwiając długowiecznych starców😯
Ja dodałam jeszcze jeden do odwiedzanych grobów, grób gruzińskiego żołnierza Niko Agniaszwilego wygnanego z Gruzji i jak stoi napisane na nagrobku  w tęsknocie za krajem zmarł w młodym wieku 27 lat. Był podporucznikiem Pułku Strzelców Podhalańskich Wojska Polskiego ale nie znamy jego losów.


Wpis poświęcony Cmentarzowi Rakowickiemu już był, więc tym razem tylko takie dodatki. Odnawiane są groby Powstańców Styczniowych.



Stare nagrobki wyglądają już marnie



wzruszył nas grób Jarka Śmietany w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie😟 , bo mimo, że upłynęło już 3 lata nie ma nagrobka, ale na szczęście ludzie pamiętają 🕯🕯🕯




Doszedł mi do odwiedzenia jeszcze jeden cmentarz w krakowskich Batowicach. Moje wrażenie przytłaczające, ogromne połacie grobów o różnym standardzie.




Wieczne odpoczywanie racz im dać Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci!
Niech odpoczywają w pokoju wiecznym. Amen