Łączna liczba wyświetleń

środa, 15 lipca 2015

Prawie o świcie...

Prawie o świcie jestem codziennie w ogrodzie, bo kurkom trzeba otworzyć wylot na świat, a niepokoją się zawsze jak jest ładna pogoda, bo jak leje i jest pochmurno to czekają podsypiając.
Ogród o świcie wygląda tak majestatycznie i spokojnie. Dobre światło, cisza we wsi, jedynie koguty się nawołują, czasem przejedzie samochód albo autobus. Lubię ten czas i nie bardzo chce mi się wracać do domu na śniadanie. Snuję się po ogrodzie, coś oberwę, coś wyrwę ewentualnie sprawdzę co zakwitło....a to wejdę do tunelu żeby przywiązać niesfornego pomidora. W tym sezonie sprawdzam nowe opryski. W ogóle nie używałam chemii, ale jak to się skończy pochwalę się na jesieni. Pryskam taką miksturą nalewka tymiankowa z serwatką (ale spod sera ricotta czyli z octem jabłkowym), był też żur, gnojówka ze skrzypu, gnojówka pokrzywowa i mydło potasowe. Żur i gnojówki są zamiennie, a tymiankówka i serwatka z mydłem to stałe składniki. Kropię tym wszystko jak leci.
Jako, że zaczęłam od kur oto one


Jest ich już 15 plus dowódca kogut! 5 weteranek, 5 ubiegłorocznych i w ostatni poniedziałek dokupiłam 5 nowych kurek. Staruszki jak to staruszki jedna  z nich ma 4 lata i jest prezentem od starszej pani której już nie ma wśród nas. 4 to pozostałość po kupionych na targu w Krzeszowicach 8 kurek (naturalne zejscia), 5 zeszłorocznych to kompletnie nieudany zakup. Kupiłam je z litości u takiego dziadka wrrr!  i 5 świeżynek, które bardzo mi się podobają. Była jeszcze jedna prezent od budowniczego kurnika, ale myszołów ją wypatrzył i do połowy skonsumował.

Teraz kwiaty! moja chluba...jak ja lubię koło nich chodzić. Powiem szczerze bardziej siać, potem chodzić o podziwiać niż pucować glebę i plewić hi hi!
Zaczynam od lilii ♥








Róże ♥♥



















Liliowce ♥♥♥

te starsze...




i te nowsze....


















 Nie wszystkie liliowce mają imiona, bo z czasem okazało się że tabliczki nie są zgodne z wyglądem kupowanych liliowców. Ten fakt zniechęcił mnie do kupowania drogich liliowców i zaczęłam kupować tzw siewki, siać swoje nasiona (mam na dwóch pączki) i wymieniać się ze znajomymi.
Zrobiło się późno cdn.....






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz