Bardzo mi wstyd, że ostatnio mało piszę i zaglądam. Czas poświęcałam ogrodowi i sprawom życiowym czyli robiłam wszystko, żeby wynająć mieszkanie odziedziczone po mojej mamie. Najpierw trzeba było go przystosować do rzeczywistości, a to kosztowało naprawdę dużo pieniędzy i zachodu niewspółmiernie dużo do jego wielkości. Każdą wolną chwilę po powrocie z Krakowa poświęcałam roślinom, które cudownie upiększają mi życia i pozwalają się odstresować. Oczywiście codziennie prawie gotuję i przynajmniej raz w tygodniu piekę coś dobrego dla rodziny i ....siebie!
No to najpierw to
co mi w duszy gra....
Bez koralowy 'Plumosa Aurea'
No i rozdzwoniło się w tym sezonie w moim ogrodzie...
Mój sukces to uzyskanie z nasion ślicznej szarotki i utrzymanie jej przy życiu przez zimę, a na wiosnę odwdzięczyła się swoja urodą....kwitnie do dziś!
Oczywiście kwitną cudowne róże i roztaczają wspaniały zapach, który wita zwiedzających mój ogród
Czerwiec i lipiec to najpiękniejszy czas dla naszych ogrodów ! Życzę wspaniałej niedzieli!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz