Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 21 października 2018

Jesień...

I przyszła jesień! za oknem szaro, zimno i mokro...
Po kilku miesiącach ciepłej, słonecznej pogody trudno będzie zaakceptować taką jesień. Ogród powoli szarzeje, bo nawet marcinki przekwitają i jedynie kolorowe plamy chryzantem go zdobią.
Jeszcze domy pełne owoców zebranych w ogrodach, ale tak szybko dojrzewały, że przynajmniej u mnie kiepsko się przechowują. Piwnice pełne słoiczków zapewnią nam smakowite jedzenie zimą.
Jeszcze mam w oczach obfitość plonów na drzewach i krzewach, ale zebranie ich w jednym poście pozwoli rozkoszować się całym sezonem. Jak długo mam ogród  nie miałam takich plonów właściwie prawie we wszystkich owocach. Były lata klęski urodzaju jabłek, były też śliwek, ale żeby  wszystko ładnie zaowocowało w jednym sezonie, a w dodatku owoce były dorodne nie chore i nie robaczywe to jeszcze tak nie było.

Wykonałam tysiące skłonów zbierając orzechy u siebie i u sąsiada za jego pozwoleniem.



Nie było sezonu, żeby wszystkie odmiany winogron dojrzały do końca. Tak pysznych i w takiej ilości winogron nie mieliśmy nigdy. Tyle dymionów z winami nie nastawiliśmy jeszcze nigdy.  


Jabłuszka Redlove do tej pory były słodko winne, a w tym roku słodziutkie i soczyste. Niestety przez pełną dojrzałość nie przechowają się długo.


...ale taka pyszna owsianka z jabłuszkami pozostanie mi długo w pamięci!

Karczochy ogromne, ale owoce (pąki) uformowały dość późno, za to były takie dorodne jak w strefie klimatycznej cieplejszej


Takie pyszności na deser!


Papryka w tym roku wyrosła dorodna, ale wróciła do tunelu i szybko dojrzała...


Jeden z ostatnich pomidorów zebranych z uprawy w gruncie. Niestety zbiór był krótki, bo obok rosło pole ziemniaczane a oprysków nie stosowałam.


To najczęściej używany gar w tym sezonie, przerobił sporo marmolad i dżemów! Ostatnia jeszcze zagęszcza się w kuchni.
W spiżarni trzeba było dorobić regalik, bo miejsca mam niewiele. To piwniczka pod schodami, a za zakrętem jest jej druga część. 


Wspaniałe widoki!











i codzienne zbiory


Śliwki Ulena jeszcze nigdy tak nie smakowały prosto z drzewa, a dojrzewały sukcesywnie więc przez chyba trzy tygodnie my i nasi bliscy zrywali je koszami!

Śliwek mam ok. 10 odmian

Wspaniałe lato i jesień za nami ...no może jesień jeszcze nie w całości, ale ta dotycząca zbiorów w ogrodzie tak! Teraz została jedynie jesień pracowita, czyli kopanie grządek i porządkowanie ogrodu, a u mnie dodatkowo rozgardiasz związany z kopanie kanalizacji przez gminę.

4 komentarze:

  1. O jak dobrze że zablokowali forum;))), mogę przynajmniej przeczytać jesienny skondensowany wpis na Twoim blogu :) Na codzienne śledzenie wątków brak mi czasu a tu proszę, cała jesień w pigułce, w takiej wersji robi wrażenie. Pracowita pszczółka z Ciebie, zapasy zimowe imponujące. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Iwonko, a ja z kolei nie mam czasu na blogi Twój/ mój... i tylko dzięki niespodziewanej sytuacji plus odcięcia od ogrodu mogłam coś napisać. Rok ciekawy i kończy się wyczekiwanym wydarzeniem. Będę mogła uporządkować na wiosnę ogród, cieszę się ☺️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas w przyszłym roku zaczynają, jak będą ryć jeszcze nie wiadomo, już się boję. Na razie roznosili powiastki że będą w listopadzie chodzić, mierzyć i wyznaczać "trasę" w ogrodzie ;)

      Usuń
  3. Iwonko od takich powiastek u mnie minęło 6 lat nim zaczęli na poważnie kopać...ciągle było...za 2 lata...za 2 lata! Tobie życzę szybszej realizacji!

    OdpowiedzUsuń