Jak zostają mi białka, nie używam ich na siłę tylko zamrażam i jak uzbieram kilka robię ciasto. Dzisiaj białka rozmroziłam....było ich dziewięć. Przygotowałam bakalie: rodzynki, skórkę pomarańczową, orzechy włoskie, figi, papaję w kostkach, żurawinę suszoną, daktyle z alkoholu. Było tego dość sporo, orzechy rozgniotłam pałką, większe bakalie pokroiłam i obsypałam łyżką mąki.
Blachę wyłożyłam waflami
I tu musicie uwierzyć mi na słowo, bo ktoś zajął mnie i nie zrobiłam zdjęć, ale:
ubiłam 9 białek ze szczyptą soli na bardzo sztywną pianę. Dodałam 9 dużych łyżek cukru po jednej cały czas ubijając i 1 opakowanie cukru waniliowego. Delikatnie mieszając dodawałam po łyżce 9 dużych (lekko kopiastych) łyżek mąki. Po wymieszaniu dokładnym rozłożyłam na waflach
I upiekłam w 175 st z termoobiegiem, jak się zrumieniło zmniejszyłam temperaturę do 150 st. W sumie piekłam ok. 0.5 godziny do suchego patyczka.
Można polać czekoladą, ale to jest wersja light! Proszę się częstować!
Bardzo podoba mi się ten przepis, takie lubię :-)
OdpowiedzUsuńStaram się przedstawiać proste, sprawdzone przepisy. Zapraszam!
OdpowiedzUsuńSuper ,inspirują moją wyobraźnie!
OdpowiedzUsuń