Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 25 grudnia 2014

Pod choinką

Wczorajszy wieczór był rodzinny. Przy stole wigilijnym w tym roku zasiadło 6 osób. My dziadkowie, młodsza córka z Tomem i wnuki tzn synowie starszej córki. Jak zwykle mimo, że wszystko wcześniej było przygotowane to samej wieczerzy towarzyszyło lekkie zamieszanie, bo coś się zapomniało, ale poza tym gotowanie wszystkich potraw na czterech palnikach zawsze powoduje gorączkę tego wieczoru. Stół nakrył gospodarz, oprócz naczyń na środku zawsze położona jest słodka chałka, którą pogryzamy do karpia zarówno tego po żydowsku jak i smażonego, a na chałce leżą opłatki. W szklankach stoi kompot z suszonych owoców, a w tym roku w większości były to owoce ususzone w domu. Po złożeniu sobie życzeń i połamaniu się opłatkiem na stół wchodzą uszka z grzybami i barszcz czerwony. Potem zestaw pierogów w tym roku pierogi z kapustą i grzybami były robione przeze mnie i przez syna z Kasią (były różne). Są również pierogi z suszoną śliwką !
W minionych latach podawałam również fasolę jaś ze śliwką kalifornijską i polane topionym masłem. Następnie na stół wchodzą karpie, u nas tylko karp. Raz jedyny był dodatkowo łosoś, ale staramy się nie przejadać. Karp po żydowsku panuje w moim rodzinnym domu od zawsze. Babcia jak już wspominałam przy okazji kaczki mieszkała przed II wojną na krakowskim Kazimierzu mając za sąsiadki Żydówki i wzięła dużo przepisów od nich.

Karp po żydowsku  przygotowuję tak:

Kupujemy całe karpie i mąż je sprawia tzn w potrawie ważna jest głowa i wnętrzności oczywiście te jadalne. Należy uważać na żółć czyszcząc wnętrzności.  Rybę kroi się na dwie połowy, a następnie na dzwonka. Na jedną rybę kroję w kostkę 4 średnie cebule, zagotowuję litr wody i cebulę wrzucam na wrzątek, 5 dkg migdałów rozgniatam tłuczkiem do mięsa wrzucam do cebuli i 3 dkg rodzynek. Jeżeli ktoś ma gorzkie migdały to dobrze wrzucić 2 - 3 szt. ja od dawna nie mam, a w czasach kryzysu babcia wrzucała parę pestek  śliwek (oczywiście wyłuskanych). Ten wywar gotujemy aż cebula się ugotuje, następnie wrzucamy wnętrzności, głowę ryby i gotujemy ok.  pół godziny; na końcu wkładamy delikatnie dzwonka ryby. Gotujemy na wolnym ogniu ok. 15 - 20 min  i dodajemy do smaku sól, pieprz i odrobinę cukru. Rybę spożywamy na ciepło z chałką.




Drugą postacią karpia jest karp panierowany smażony na klarowanym maśle. Po przesmażeniu na patelni wkładam do piekarnika, żeby doszedł. Spożywamy go z surówką i chałką.

Po potrawach wkraczają na stół różne ciasta. W tym roku są makowce, orzechowce, piernik przekładany i pierniczki z masą kakaową i czekoladą, przekładaniec, sernik upieczony przez syna, ciasto cynamonowe i babka cytrynowa upieczone przez córkę. Do ciast było wino z kwiatów czarnego bzu.
Po kolacji robimy kawę, herbatę i siadamy koło choinki, a najmłodszy wnuk rozdaje ułożone tam prezenty. Towarzyszy temu śmiech i żarty. Śpiewamy i słuchamy kolęd. I tak do późnych godzin cieszymy się swoją obecnością.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz